Pandemia nie powstrzyma ataku serca – szpital tak! Szukaj pomocy medycznej podczas pandemii COVID-19.
Personel kardiologiczny w polskich szpitalach wzywa chorych z objawami typowymi dla zawału serca i innych zagrażających życiu nagłymi przypadkami do niezwłocznej wizyty w najbliższym szpitalu w celu uzyskania pomocy medycznej.
„Obserwujemy dramatyczny spadek liczby pacjentów z problemami kardiologicznymi w porównaniu do tej występującej zazwyczaj” – mówią kardiolodzy. „Wiemy, że ludzie boją się iść do szpitala lub wezwać karetkę z obawy przed zarażeniem się COVID-19, ale zawał serca pozostawiony bez leczenia jest bardzo niebezpieczny i może być śmiertelny”. Pacjenci z chorobami układu krążenia mogą uznać duszność z bólem w klatce piersiowej za objawy COVID-19, a nie zawału serca.
Materiał udostępniony dzięki uprzejmości firmy Abbott Vascular (Polska)
Objawy ataku serca:
– Uczucie dyskomfortu w klatce piersiowej W większości przypadków zawał serca objawia się uczuciem dyskomfortu w środku lub po lewej stronie klatki piersiowej – trwa ono często dłużej niż kilka minut lub zanika i powraca.
– Ból wykraczający poza klatkę piersiową Objawy mogą również obejmować ból lub dyskomfort w jednym lub obu ramionach, plecach, szyi, brzuchu i szczęce.
– Inne objawy Każdy z powyższych objawów, który wiąże się dodatkowo z zimnymi potami, mdłościami, zawrotami głowy, lękiem, niestrawnością i dyskomfortem w klatce piersiowej.
Pomimo podobieństwa do objawów innych chorób wszelkie wczesne oznaki zawału serca powinny być traktowane poważnie i diagnozowane – nawet podczas pandemii. Osoby, które ignorują te objawy, są bardziej narażone na długotrwałe uszkodzenie serca, a nawet śmierć.
Organizacja British Heart Foundation poinformowała niedawno, że liczba osób odwiedzających brytyjskie szpitale z podejrzeniem zawału serca spadła o 50% od początku marca 2020 roku, z poziomu około 300 wizyt dziennie do 150.
Według Włoskiego Towarzystwa Kardiologicznego, na podstawie analogicznego tygodnia kwietnia 2019 i 2020 roku, nastąpił 50% spadek liczby hospitalizacji z powodu ostrych zespołów wieńcowych. Spadek ten jest wynikiem unikania przez pacjentów pobytów w szpitalu w obawie przed zarażeniem się nowym koronawirusem. Każde 10-minutowe opóźnienie zwiększa jednak prawdopodobieństwo zgonu pacjenta. Więcej pacjentów umiera w domu w wyniku zatrzymania krążenia, zamiast otrzymać niezbędną pomoc
od lekarzy w szpitalu.
„Nawet podczas trwania pandemii możemy bezpiecznie i szybko wykonać niezbędną diagnostykę i minimalnie inwazyjne zabiegi, aby uratować życie pacjenta” – stwierdzają kardiolodzy. „Im szybciej trafi do nas pacjent, tym lepszy będzie wynik leczenia”.